Och, te święta ...

Monday, February 16, 2015



Wiem, że publikować post z prawie półtoramiesięcznym spóźnieniem to niewybaczalna ignorancja, ALE w związku z tym, że jest to pierwszy post po długim okresie świątecznym, pozwoliłam sobie na ten błąd po raz ostatni. I nie, te spóźnienia nie znaczą, że "żyję przeszłością" czy coś w tym stylu, uwierzcie mi =) 

Przechodząc do tematu, nie wszyscy, niestety, pamiętamy jak świętowaliśmy każdego sylwestra (czy inne zimowe święto). Czasami o tyle ..hmm.. szalenie przeżywamy ten czas imprez, uroczystości firmowych czy świąt domówkowych poświęconych sylwestrowi/Bożemu Narodzeniu. Jednak mi właśnie się podoba rodzinność świąt zimowych. Tak, cholernie banalnie to brzmi, ale należałoby ten fakt przyznać. Codzienność (zwłaszcza jeśli uczysz się w szkole lub pracujesz w ciasnym biurze według tego samego planu na co dzień) TAK wyczerpuje, że już w listopadzie zaczynasz po cichu modlić się aby ten okres przedświąteczny zleciał jak najszybciej...


A, jednak co zadaje najwięcej trudu dziewczynom i kobietom już miesiąc przed Nowym Rokiem czy Bożym Narodzeniem? Bez wątpienia strój. Najbardziej błahy i przyziemny problem u przedstawicielek płci żeńskiej w okres przedświąteczny stoi na czele prawie że WSZYSTKIEGO..


Jak rozwiązałam ten dylemat? Tego roku, być może, moja wyobraźnia albo wyczerpała się w ciągu całego 2014 roku i już nie mogła normalnie funkcjonować w końcu roku, lub po prostu wykazała swoje skąpstwo i nie wymyśliła czegoś nowego i oryginalnego...
... raczej pierwsze, ale tak czy inaczej, błyszczące nici w moim swetrze ( których nie widać na zdjęciu, smuteczek..  :/  ) tak skojarzyły mi się ze świątecznymi światełkami i dekoracjami, że stwierdziłam, że założę go ( sweter ten, tak naprawdę, stał się tuniką po nieudanym praniu).

No a z uwagi na fakt, że wybierając to co mam założyć, zawsze, sama nie wiem czemu, sukienki i spódniczki odsuwam jak najdalej, tym razem założyłam właśnie spódniczkę!
Lepiej nic nie mówić na temat butów - żadnych szpilek czy obcasów, à la naturelle XD , czyli boso (oczywiście mam na myśli święta spędzone w domu )
Praktyczne, ale wraz z tym wygodnie i słodko, w duchu świąt.



No i oczywiście, co powiem na temat "co dobrego przydarzyło mi się w 2014 roku" ? Najważniejszą z podobnego typu rzeczy jest moje osiągnięcie, czyli przeprowadzka i rozpoczęcie uczenia się w liceum w Polsce. 
Wielu Polaków lekceważyło mój wybór, ale, mówiąc szczerze, jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji. Zawsze, a zwłaszcza w młodym wieku, warto dokonywać takich wielkich zmian w swoim życiu, jeśli widzisz w tym sens. Zmiany te spotykają ciebie na początku może trochę niemiło, ale po upływie czasu, po zakończeniu tzw. etapu adaptacji, zdajesz sobie sprawę, że poznawać nowe kraje, kultury, zmieniać swoje życie to naprawdę wielka możliwość dla samorealizacji i rozwiania się. 

Jest to dopiero taki mały wstęp do całej mojej wypowiedzi na temat mojej przeprowadzki i chcę ten temat rozwinąć w następnym poście, jakby co =)

Natomiast jeśli chodzi o moje plany na 2015 rok, to.. nadal jestem w fazie "formowania" jasno sprecyzowanych celów, choć z pewnością mogę powiedzieć, iż kilka pomysłów już jest w moim arsenale ...



Mam na sobie:
  • sweter O'STIN
  • pasek z kolcami - Oodji

You Might Also Like

0 Comments

Comment & express yourself